Jak zrobić metki do ubrań w domu?

Jak zrobić metki do ubrań w domu?

2

Polish: 

Jak najłatwiej zrobić metki do ubrań w domu?

Obiecałam Wam taki wpis, choć pewnie nie ma na to pytanie najprostszej odpowiedzi. Wszystko przecież zależy od tego, o jakich metkach marzymy, czy chcemy mieć metki tekstylne, czy haftowane, czy może chciałybyśmy metki z naturalnej skóry.

Myślę, że ten sposób przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy do swoich szyciowych wykończeń szukają czegoś przypominającego skórę naturalną. Jej charakterystyczny naturalny kolor i strukturę. Dlatego mój wypór padł na Washable Kraft Paper w kolorze naturalnego karmelu.

Przetestowałam kilka sposobów pracy z tym tworzywem i wybrałam moim zdaniem najoptymalniejszy z nich. Idealny do metek z wzorem lub rysunkiem, który zawiera drobne szczegóły. Metodę tę możemy zastosować ze wszystkimi jasnymi kolorami papieru, ciemne niestety nie będą się do tego nadawać.

Przystępujemy zatem do pracy :)

Potrzebować będziemy:

  • Washable Kraft Paper  w naturalnych jasnych kolorach ( nie możemy do tego sposobu użyć ciemnych kolorów papieru, oraz papierów z wykończeniem shiny)
  • Papier transferowy, który możecie kupić w Miekkim sklepie :)
  • Żelazko i deskę do prasowania
  • Drukarkę atramentową
  • Komputer z dowolnym programem graficznym do obróbki plików i zdjęć
  • Narzędzia do wycinania nożyk, mata, linijka

1.  Na początku przygotowuję plik, który będę drukować. Morzecie do tego użyć dowolnego programu graficznego. Jedyny warunek jest taki, że opcje wydruku musimy ustawić na tzw "lustro". Ja przygotowałam sobie dwie wielkości metek, delikatnie zaznaczając ich kontury obrysem, aby łatwiej mi było potem pociąć metki.

Następnie wkladam do drukarki papier transferowy w taki sposób, aby nadrukowała ona przygotowany projekt po gładkiej stronie papieru.  

 

2.  Tak wygląda mój wydruk. Jak widziecie wszystkie napisy czytać trzeba od tyłu :) Tak właśnie wygląda nadrukowany plik z opcją obrazu odwróconego w "lustrze". Mój napis został zaprojektowany w 80% czerni. Nie chciałam aby był za ordynarny i obcy. Zależało mi na efekcie lekkiego przenikania z podłożem. Odcięłma też niezadrukowany kawałek papieru, aby wykorzystać go przy kolejnych projektach. Gdybym tego nie zrobiła mógłby ulec on uszkodzeniu przy prasowaniu.

3.  Odwracam papier transferowy drukiem do dołu i kładę na WKP. Żelazkiem ustawionym na prasowanie bawełny przyprasowuję całość, lekko dociskając wszystkie warstwy.

4.  Czekam, aż oba papiery wystygną. Jest to niezwykle istotne, gdyż tylko wówczas możemy bezpiecznie zdjąć warstwę papieru zabezpieczającego, bez uszkodzenia druku. Polecam Wam zostawienie sobie papieru zabezpieczającego. Przydaje się przy prasowaniu, gdyż nie możemy ponownie prasować żelazkiem, bezpośrednio po wydruku naniesionym na WKP.

Jak widziecie na zdjęciu druk, zostaje przeniesony na papier za pomocą bardzo cieniutkiej folii, która przy ponownym kontakcie z żelazkiem stopiłaby się jak typowa naprasowywanka tekstylna.

5.  Za pomocą nożyka przycinam swoje metki do pożądanego kształtu.

Zrobiłam też mały test, pogięcia jednej z metek. Papier transferowy w miejscach zgięcia zrobił się jaśniejszy, ale nigdzie nie odstał i nie został uszkodzony.

6.  Pogięłam metkę z premedytacją przed testem wodnym. Chciałam zobaczyć, czy po takim zabiegu, druk się nie rozpłynie i nie zostanie uszkodzony. Okazało się, że metki są bardzo trwałe, a pozaginanie ich nie wpływa na jakość nadruku.

Oczywiście wszystko kwestia estetyki, czy jesteśmy w stanie taki efekt jaśniejszych przegięć zaakceptować. Powiem szczerze, że mi ten efekt nie bardzo odpowiadał, ale to tą właśnie metkę postanowiłam przyszyć do pierwszej rzeczy jaką uszyłam.

7.  Na zdjęciach poniżej widzicie dwie rzeczy, które ostatnio uszyłam. Do pierwszej z nich w bialo niebieskie paseczki (dostępne tu), doszyłam pozaginaną metkę. Nie wygląda na pozaginaną. Prawda? :) Po przyszyciu jej, aby pozbyć się jaśniejszych smug, wzięłam raz jeszcze papier zabezpieczający, położyłam go na metce, stroną pokratkowaną ku górze i raz jeszcze przeprasowałam metkę żelazkiem. Efekt bardzo mnie zadowolił, metka zyskała delikatne zagięcia, nadające jej charakteru lekkiego zużycia, jednocześnie folia z drukiem, idelanie wtopiła się w pogniecioną powierzchnię, a jasne smugi całkowicie zniknęły.

Dla porównania do rzeczy w turkusowo granotowe paseczki (dostępne tu) doszyłam metkę, która pozaginana nie była. Zrobię z nią jednak to samo co z poprzednią, gdyż wolę jak metki z WKP bardziej przypominają skórę naturalną, a lekkie zagięcia dodają im takiego właśnie efektu.

Podsumowując. Z metek z WKP zadrukowanych papierem transferowym jestem bardzo zadowolona. Zrobiłam je w kilka minut nie ruszając się z domu. Dodatkowym atutem jest to, że ich wielkość mogę dodstosować indywidualnie do każdej rzeczy i mogę wydrukować tylko 1 sztukę jeśli mam taką potrzebę :) To duży atut, biorąc pod uwagę, że w firmach produkujących metki na zamówienie, trzeba zamówić od razu określoną ilość jednego rozmiaru.

Ponad to papier transferowy możecie też używać naprasowując wydruki na tkaniny. Zasada druku i postępowania jest taka sama jak w wypadku papieru.

Poniżej prezentuję Wam jeszcze moje wyniki doświadczeń z WKP i innymi rozwiązaniami.

Bardzo polecam Wam szycie i haftowanie WKP. Niestety moje imię i nazwisko okazało się niewykonalne dla mojej maszyny :( Aga Pyl wyhaftowana dostępnymi w moje maszynie czcionkami nie wygladała dobrze. Za to innego radzaju wzorki, dziurki wypadały już w tym teście bardzo zachęcająco.

Wszystko zależy od skomplikowania i wielkości wzoru.

Polecam też używanie różnych flamastrow do tkanin. Ja najbardziej polecam te z firmy Textile Art. Flamastry metaliczne, które widziecie na zdjęciu, nie są tpowymi flamastrami do tkanin. Kupiłam je w Tk Maxx. Całkiem fajnie sprawdzają się na WKP. Niestety efekt błysku wyciera się z papieru po jakimś czasie, zaletą jest jednak to, że mają ciekawe kolory i nie spierają się całkowicie.

 

To chyba na tyle jeśli chodzi o efekty moich prób wykonania metek z WKP. Jeśli macie jakieś pytania to śmiało piszcie, postaram się na wszystkie odpowiedzieć.

Tak na marginesie. Czy macie ochotę dowiedzieć się co powstało, z prezentowanych pasków? Jeśli tak to dajcie znać.

Buziaki Aga

TEST PO PRANIU W PRALCE

Obiecałam Wam porównanie metek po praniu w pralce z detergentem. Pranie w 40 C w normalnym trybie, z wirowaniem.

Jak widać metka wygląda całkiem fajnie. Zrobiła się delikatnie jaśniejsza, ale nie jest to mocno widoczne i przeszkadzające. Myślę, że gdybym przeprasowała ją przez papier zabezpieczający, ten który został nam po naprasowaniu papieru transferowego na WKP, różnica koloru całkowicie by znikła.

 

English:

available soon

 

 

© Copyright by Aga Pyl