Od niedawna w Miękkie dostępna jest nowa, cudowna dzianina swetrowa, którą miałam okazję przetestować.
Na początek zacytuję opis produktu ze sklepu:
Nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa materiału i czekałam na niego z niecierpliwością ponieważ dzianiny swetrowe nigdy nie były w kręgu moich zainteresowań, a swetry omijałam szerokim łukiem...tak to już jest, jak swój własny styl można określić jako "sportowo-artystyczny nieład" ;P
Już od samego początku bardzo spodobał mi się skład materiału. Trzeba przyznać, że przy wszechobecnym akrylu, ten robi naprawdę dobre wrażenie:
wiskoza 65% poliester 20% nylon 15%
zaintrygowały mnie na tyle, że byłam bardzo podekscytowana czekając na paczkę.
Materiał znajdziecie TUTAJ w pięknych dziewięciu klasycznych kolorach. Ja wybrałam jeden z moich ulubionych - turkus. Na żywo jest jeszcze bardziej głęboki niż na zdjęciach.
Pierwsze wrażenia po dotknięciu materiału, to jego cudowna, delikatna miękkość...nic, a nic nie miało zamiaru gryźć ani drapać :)
Mój zachwyt przełożył się na lekką panikę, bo stwierdziłam, że takie cudo trzeba dobrze spożytkować, co do ostatniego milimetra, więc muszę uszyć coś naprawdę wyjątkowego.
Po kilku dniach przeglądania gazet oraz internetu w końcu w mojej głowie wykiełkowała koncepcja, jakże by inaczej... bluzki w niezobowiązującym, prostym stylu, takie do jeansów i trampek :D
Cały czas miałam w głowie cuda, jakie tworzą utalentowane dziewczyny z materiałów od Miękkie, ale to styl nie dla mnie, choć niezmiennie podziwiam z wypiekami na twarzy, wszystkie te genialne sukienki oraz inne wspaniałe projekty. Ja dla odmiany postanowiłam stworzyć coś zwykłego, wygodnego i uniwersalnego, żeby pokazać, że ten materiał nada się i na zwyklaka i pewnie na wspaniałą kreację :)
Moja bluzka to zmodyfikowany wykrój Mandy Boat Tee od Tessuti Fabrics. Możecie pobrać go w 4 rozmiarach, ale zalecam uważać, bo moim zdaniem rozmiarówka jest sporo zawyżona, a krój wydaje się oversize'owy. Ja wybrałam najmniejszy rozmiar SIZE 1, na codzień noszę M, a i tak wyszedł naprawdę oversize ;)
Modyfikacje jakie wprowadziłam, to podpatrzony dawno temu dekolt, który stworzyłam z dwóch złożonych na pół pasów materiału, które na ramionach zachodzą jeden na drugi + po trzy guziki z każdej strony na ramionach.
W tym celu zmieniłam dekolt wykroju, po prostu przedłużając linię ramienia i rezygnując z podkroju dekoltu (miało być prosto do wszycia pasków).
Po wszyciu pasków w dekolt zszyłam całość, co przy tak prostym wykroju zajęło naprawdę niewiele czasu.
Sweterek zszywałam owerlokiem. Jeśli też będziecie go szyć na tym urządzeniu, to pamiętajcie, że koniecznie należy dobrać odpowiednie ustawienia na skrawku materiału. Ja musiałam ustawić odpowiednio dyferencjał, aby materiał nie falował oraz parametry związane ze ściegiem.
Materiał po uprzednim obrzuceniu brzegów (nie strzępią się nadto) można oczywiście zszywać na maszynie wieloczynnościowej, co idzie naprawdę sprawnie (szyłam jeszcze czapkę do kompletu :D).
Całość szyło się lekko i przyjemnie, po dobrze dobranych ustawieniach maszyny praca idzie bardzo sprawnie. Każdy, kto ma jakiekolwiek obawy przed szyciem z tego typów materiałów powinien koniecznie spróbować uszyć coś z tej dzianiny :)
Duży plus za to, że dzianina swetrowa praktycznie się nie strzępi (choć brzegi należy zabezpieczyć), bo wizja sprzątania "kłaczków" rozsianych wszędzie była lekko przerażająca ;)
Zszytą bluzkę wykończyłam ozdobnymi, turkusowymi guzikami, na które polowałam w kilku sklepach :D
Na każdym ramieniu przyszyłam po trzy, bliżej brzegu pasa. Na koniec rozprasowałam delikatnie uszytą bluzkę, żelazkiem ustawionym na niską temperaturę.
Wykończenie początkowo miało być inne (podłożenie), ale w trakcie szycia dopadła mnie wizja ściągaczy w rękawach i dołem. Nie ma co ukrywać, że uwielbiam ten sposób wykańczania, choć jest, można powiedzieć, "przeciętny" :P
Efekty mojej pracy pokazuje poniżej. Muszę przyznać, że bardzo zauroczyła mnie ta dzianina swetrowa i nie wykluczam jeszcze kardiganu :) Bluzkę nosiłam z wielką przyjemnością przez cały wczorajszy dzień i stwierdzam, że jest naprawdę wygodna (i dość ciepła, zważywszy na gramaturę materiału - 240g).
Zdjęcia niestety nie oddają obłędnej miękkości materiału...a szkoda ;)
Na koniec chciałam jeszcze bardzo podziękować mojej wspaniałej fotografce Agnieszce Sznajder za uchwycenie tego leśnego klimatu :)
© Copyright by Katarzyna Sroka